Przyznaję, że pomysł na połączenie smaków podpatrzyłam w knajpie...ale nie wiem zupełnie, jak smakowało w oryginale, więc przepis na samo przyrządzenie wątróbek jest mój własny :) W zasadzie to nigdy w życiu nie robiłam wątróbki, bo nie specjalnie za nią przepadam, jak wielu...ale postanowiłam ją dobrze doprawić a połączenie z truskawkami, którymi można ją przegryzać, jest idealne...Dodałam też odrobinę malinowej nuty w postaci zakupionego we Francji malinowego vinaigre (
zamiast niego możecie użyć zwykłego octu balsamicznego a pod koniec smażenia dodać odrobinę syropu malinowego).
WĄTRÓBKI Z TRUSKAWKAMI
Składniki na 1 porcję:
20 dkg wątróbek drobiowych
4-5 truskawek
garść roszponki lub rukoli
gęsty sos balsamico (można zrobić samemu)
2 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki malinowego octu balsamicznego
1 łyżka miodu
sól
pieprz
Wątróbki myjemy delikatnie i osuszamy na papierowym ręczniku.
Na patelni rozgrzewamy oliwę z octem balsamicznym - na średnim ogniu.
Na patelnię kładziemy wątróbki i dość mocno przyprawiamy je solą i pieprzem.
Smażymy około 10 minut na średnim ogniu, aż się mocno zarumienią.
Pod koniec smażenia dodajemy miód i ewentualnie odrobinę syropu malinowego.
Gdy wątróbki przyjemnie skwierczą na kuchence, możemy zająć się ułożeniem pozostałych składników na talerzu.
Truskawki i roszponkę/rukolę myjemy.
Z dwóch truskawek odcinamy szypułki nożem - tak, aby miały płaski koniec.
Kroimy jak na zdjęciu - w cienkie plasterki tak, aby później można było je lekko rozłożyć i postawić.
Pozostałe dwie po prostu kładziemy na talerzy gdzieś między liście roszponki...
Na talerzu malujemy dość obfity szlaczek przy pomocy balsamico.
Gorące wątróbki prosto z patelni wykładamy na talerz, starając się nie zdemolować dekoracji ;)
Teraz powinno wyglądać przepięknie i smakować zaskakująco dobrze, jak na zwykłą wątróbkę.
Aha i jeszcze jedno: Jeżeli kupicie tylko tyle produktów ile potrzeba na tę porcję, będzie Was ona kosztowała około...2 zł!!!