Po powrocie z zasypanej śniegiem Austrii, gdzie wyszalałam się snowboardowo, chciałabym móc zaproponować Wam coś dla tego regionu charakterystycznego. Ale jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że moglibyście kupić mrożone frytki i usmażyć je w głębokim tłuszczu. Do tego cienki ale ogromny schabowy w złocistej panierce - zwany sznyclem wiedeńskim.
Ci co mnie znają wiedzą, że mam na świecie kilka swoich miejsc. A kulinarnie pierwsze miejsce równorzędnie zajmują Francja i Włochy.
Dlatego po tygodniu spędzonym wśród frytek i oszukanej gorącej czekolady (która zapewne nigdzie nie smakuje tak, jak w Val di Sole) zapraszam Was na lekki włoski lunch!
WŁOSKIE KANAPKI NA CIEPŁO
Z PESTO DLA KAŻDEGO
Składniki:
2 średnie ciabatty (możecie zrobić sami: przepis!)
rukola
serek typu włoskiego (capri/capresi)
4 plastry szynki parmeńskiej
nieduży pomidor
Na pesto:
łyżka suszonej bazylii
garść orzeszków piniowych/włoskich
ząbek czosnku
2-3 łyżki oliwy
Ci co złapali się za głowę, że zrobiłam pesto z suszonej bazylii niech się za głowę trzymają, a Ci, którzy nie mają w domu doniczki z ziołami - niech się wreszcie nacieszą własnym pesto :) A co!
Składniki sosu pesto ucieramy w moździerzu/blenderze i pozostawiamy na około 20-30 minut.
Piekarnik (lub opiekacz) nastawiamy na opcję góra+dół na 200 st.C.
Przekrojone na pół ciabatty smarujemy pesto i wkładamy do pieca aż się lekko zarumienią.
Po wyjęciu układamy na nich: rukolę, 3-4 plasterki serka włoskiego, 2 plastry szynki parmeńskiej, 2-3 plastry pomidora. Można delikatnie posolić.
Buły składamy i rozkoszujemy się lekkością i pysznością na naszych podniebieniach!
Buon appetito!