Jest to prawdopodobnie najdroższe danie, które do tej pory zostało tu zaprezentowane, co nie zmienia faktu, że koszt za porcję ledwie przekroczył 10 zł... :) Ale przeżycie kulinarne jest warte o wiele więcej.
Pomimo, że mam spory zasób słownictwa, wybaczcie, ale nie jestem w stanie opisać Wam tego co przeżyło dziś moje podniebienie...Smak dojrzałego pleśniowego sera koziego roztopionego na aksamitnym czosnkowym puree, przegryzanego dojrzałością szwarcwaldzkiej szynki i kruchej sałaty skropionej octem balsamicznym...ach...w życiu nie jadłam niczego równie pysznego!
GRZANKI Z KOZIM SEREM I CZOSNKOWYM PUREE
Podane na sałacie z szynką szwarcwaldzką
Składniki dla 2 osób:
2 bułki
15 dkg koziego sera pleśniowego
6 cienkich plastrów szynki szwarcwaldzkiej
mała główka czosnku
kilka liści sałaty lodowej
3 łyżeczki oliwy z oliwek
ocet balsamiczny
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st.C i wkładamy tam całą, nieobraną główkę czosnku na 10 minut.
W międzyczasie myjemy i rwiemy sałatę, a także kroimy bułki pod kątem tak, żeby przekrój był jak największy.
Po wyjęciu, czosnek obieramy i traktujemy wyciskarką.
Dodajemy do niego oliwę i ugniatamy widelcem (albo w moździerzu) na jednolitą masę.
Tak powstałym puree smarujemy bułeczki i przykrywamy kawałkami koziego sera.
Wkładamy na kratkę do piekarnika i zapiekamy 5-7 minut.
Plastry szynki przekrawamy wzdłuż na pół i zwijamy w małe ruloniki.
Układamy pomiędzy liśćmi sałaty i skrapiamy wszystko octem.
Na to wszystko układamy grzanki i natychmiast podajemy.
Rozkoszujcie się!
Buon appetito!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz