sobota, 27 sierpnia 2011

Dziewiąty: Dîner romantique

Dziś przygotowałam dla mnie i mojego Księcia z Bajki romantyczną kolalcyjkę, a jednocześnie dla Was kolejny pyszny przepis. Bazą jest tu tarta, z którą możecie robić najprzeróżniejsze rzeczy i dodawać do niej co tylko znajdziecie w lodówce. Moja wersja na dzisiejszy wieczór to:




TARTA Z SZYNKĄ I PORAMI


Składniki:

200 g mąki (trochę więcej niż szklanka)
120 g masła z lodówki
Szczypta soli
Lodowata woda

300 g śmietany 18%
3 jajka
Kilka plasterków wędliny
5 pomidorków koktajlowych
Biała mozzarella (1kulka)
Średni por
Listki świeżej bazylii
sól i pieprz

Jak zrobić ciasto, już pisałam przy okazji tartaletek z malinami, ale przypomnę, niech to będzie oficjalny przepis bazowy:

Masło i mąkę w misce lub na stolnicy mieszamy nożem (albo gnieciemy łyżką), aż powstaną grudki.
Dodajemy szczyptę soli a następnie powolutku dolewamy lodowatej wody i wyrabiamy delikatnie ciasto.
Jeżeli jest zbyt kleiste - dodajemy mąkę.
Wyrabiamy krótko, formujemy kulkę i chowamy do lodówki w folii spożywczej lub papierze do pieczenia na 2 godziny.

Po dwóch godzinach rozgniatamy ciasto w natłuszczonej foremce i równomiernie rozprowadzamy.Silikonowa forma nie wymaga natłuszczania - ciasto nie przywiera.
Aby ciasto nie uniosło się zbytnio, można położyć na nim papier do pieczenia a na to wysypać suchy groch lub fasolę, aby je obciążyć.



Wkładamy do nagrzanego do 200 st. C piekarnika na 20 minut. Jeżeli ciasto pod grochem będzie wilgotne, zdejmijcie go i pieczcie ciasto jeszcze kilka minut aż się leciutko zarumieni.
Po upieczeniu ciasto powinno ostygnąć około 20 minut, bo inaczej mocno nasiąknie nadzieniem i będzie miękkie od spodu. Ale jeśli się Wam spieszy, możecie wlać nadzienie od razu ;)




Farsz:

Pora myjemy i kroimy w paseczki.
Szynkę również kroimy w paski.
Siekamy garść liści bazylii.
Układamy składniki na cieście.





Śmietanę i jajka dokładnie mieszamy i przyprawiamy solą i pieprzem.
Zalewamy tartę prawie po brzegi, żeby się nie wylało.
Zapiekamy  w200 st. C przez 30-40 min. aż sos się zetnie (można pomacać widelcem).





W tym czasie kroimy mozzarellę w plastry, a pomidorki koktajlowe na połówki.
Układamy na tartę plastry mozzarelli a na nich pomidorki i zapiekamy jeszcze kilkanaście minut, aż się ładnie wszystko zarumieni.

W zależności od tego, jaką macie formę, trudność wyjęcia z niej tego dania może być różna.
Ale są opcje pomocnicze:
Zanim zalejecie tartę, możecie podłożyć pod nią papier do pieczenia i później na tym papierze ją wyjąć.
Możecie także położyć ciasto na spodzie tortownicy i na nim upiec tartę do końca.



Mam nadzieję, że zaszczepiłam w Was inspirację do tworzenia własnych wynalazków. Pamiętajcie, że to właśnie z eksperymentów wychodzą najsmaczniejsze rzeczy!

bon appétit!


2 komentarze: