czwartek, 1 września 2011

Jedenasty: Crema di pomodoro


Nie wiem, jak wy, ale ja osobiście bardzo rozsmakowałam się we włoskim specjale, jakim są suszone pomidory. Można je dodawać do sałatek - prostych i wymyślnych, faszerować nimi mięso, zjeść ze świeżym pieczywem...Niestety jednak jest to dość drogi przysmak.


Ale świeże pomidory kupione na bazarze już drogie nie są, szczególnie o tej porze roku, a przecież można je ususzyć samemu! Tak też właśnie postanowiłam zrobić i właśnie w tej chwili moje pomidorki suszą się w piekarniku. W tym czasochłonnym działaniu podpieram się przepisem z tej strony: http://www.zajadam.pl/cos-z-niczego/pomidory-suszone-w-piekarniku.

Zanim włożyłam jednak pomidorki do pieca, musiałam wydrążyć z nich pestki i część miąższu przy okazji... Pomidorów kupiłam 3,5kg, więc trochę się tego nazbierało. Wyrzucić szkoda, a wręcz zbrodnia, więc wpadłam na pomysł przerobienia tych resztek na krem z pomidorów!



Niezbyt to wymagająca zupa. Na 3-4 porcje potrzeba jedynie:

2 kg pomidorów
10 dkg żółtego tartego sera
2 kostki rosołowe
1 łyżka koncentratu pomidorowego
Ząbek czosnku
Świeża bazylia
Suszona bazylia i oregano
Pieprz czarny
Pieprz Cayenne
Sól


Jeżeli akurat nie suszycie pomidorów, jak ja, to całe pomidory należy sparzyć we wrzątku i obrać ze skórki.
Następnie kroimy je na ćwiartki i wrzucamy do garnka z kostkami rosołowymi, koncentratem, garścią świeżej bazylii, czosnkiem i przyprawami.


Wszystko to poddajemy działaniu blendera, aż będzie w miarę jednolite - jak krem ;)

Zupkę redukujemy kilka minut, aż zgęstnieje.

Podajemy posypując żółtym serem i przyozdabiając listkiem bazylii...



 buon appetito!

2 komentarze:

  1. Książe z bajki1 września 2011 15:24

    Wygląda Świetnie. Zamiast na kosza jadę do Ciebie się naszamać :)

    OdpowiedzUsuń