czwartek, 16 lutego 2012

Pięćdziesiąty drugi: Lasagne bolognese

Tęsknota wielka złapała mnie za lazanią, bo ostatnio jadłam ją chyba rok temu. A że dostałam z okazji dnia św. Walentego śliczną formę do zapiekania no to nie było już o czym mówić - trzeba było zrobić :)



LASAGNE BOLOGNESE



Składniki dla 6 osób:

15-18 płatów makaronowych
500g mięsa mielonego wołowego/wołowo-wieprzowego
2 puszki pomidorów w kawałkach
1 duża biała cebula
15 dkg mozzarelli
2 łyżki masła
4 łyżki mąki
Kostka bulionowa
2-3 ząbki czosnku
Bazylia i oregano
Szczypta chilli
Sól i pieprz
Oliwa do smażenia



Zacznijmy od tego, że lasagne wymaga sporo czasu na przygotowanie...Bo jak już się ją złoży do kupy razem, to trzeba ją potrzymać w lodówce przez noc...albo co najmniej 4 godziny...Oczywiście, że istnieje wersja przyspieszona - w niej należy płaty makaronowe lekko podgotować i wtedy od razu po ułożeniu warstw można zapiekać.

Tyle w ramach wstępu, przejdźmy do działania...

Potrzebne Wam będzie prostokątne/kwadratowe niezbyt głębokie naczynie żaroodporne.

Cebulę obieramy i drobno siekamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy cebulkę na małym ogniu a kiedy się zeszkli dodajemy i solimy mięso mielone i smażymy aż straci różowy kolor.
Następnie do mięsa wrzucamy pomidory z puszek i doprawiamy sos przyprawami i wyciśniętym czosnkiem.
Gotujemy to około 10 minut, mieszając i smakując czy dobrze przyprawiliśmy ;)

W małym dzbanku rozpuszczamy kostkę bulionową w około 0,5 litra wrzątku.
Na drugiej patelni rozpuszczamy masło i ciągle mieszając dodajemy mąkę, aby nie powstały grudki.
I dalej mieszając stopniowo dodajemy bulion, aż do uzyskania gęstego sosu beszamelowego.

Teraz możemy rozpocząć układanie.
Dno naczynia smarujemy odrobiną oliwy z oliwek.
Zaczynamy od ułożenia płatów makaronu - powinny one na siebie zachodzić około centymetra, żeby porcje nie rozpadły się przy wyjmowaniu.
Na makaron wykładamy 1/3 farszu mięsnego a na to cienką warstwę sosu beszamelowego.
I znowu: makaron, mięsko, beszamel...
I jeszcze jedna warstwa.

Kończymy warstwą makaronu, którą smarujemy z wierzchu cienko beszamelem.

Naczynie okrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny.



Po tym czasie wyjmujemy i posypujemy startą mozzarellą i oregano. Wstawiamy do NIENAGRZANEGO(!) piekarnika i ustawiamy ostateczną temperaturę na 200 st.C z góry i dołu. Zapobiegnie to pęknięciu zimnego naczynia pod wpływem dużej zmiany temperatur :)
Stawiamy raczej na niskim poziomie, żeby nie przypalić sera.

Zapiekamy 25-30 minut, aż ser się ładnie zarumieni.

Po wyjęciu kroimy na 6 równych porcji i zajadamy się ze smakiem :)

Buon appetito!


1 komentarz: