piątek, 17 lutego 2012

Pięćdziesiąty trzeci: Bombardino

Towarzyszące nam od kilku dni mroźne temperatury a także mój ukochany śnieg padający z nieba przypomniały mi wspaniałe chwile, jakie miałam przyjemność spędzać niegdyś na alpejskich stokach. A jak wiadomo na stoku też czasem trzeba się rozgrzać i posilić przed dalszym szaleństwem... I tu staje mi przed oczami napój bardzo rozgrzewający...BOMBARDINO!



Jest to wersja rozgrzewająca tylko dla dorosłych! Młodszym i nie mającym ochoty na procenty polecam na włoskich stokach gorącą czekoladę - najprawdziwszą i najgęstszą, jaką tylko można stworzyć z mnóstwem bitej śmietany...hmmm :)

Wracając do bombardino. Do przygotowania go w domu, np. po romantycznym spacerze na mrozie, potrzebujemy:

1 część likieru jajecznego
1 część* whisky/rumu
180 ml 30% śmietanki
Cukier waniliowy
1 kostkę czekolady

*Proporcje dostosujcie do mocy użytych alkoholi - dodawajcie po trochu i sprawdzajcie, czy smak Wam pasuje :)

Alkohole wlewamy do rondelka i na bardzo małym ogniu podgrzewamy, ciągle mieszając. Nie doprowadzamy do wrzenia, ale napój powinien być mocno ciepły.

Śmietankę ubijamy na sztywno i dodajemy cukier wanilinowy.

Alkohol przelewamy do szklanek (lub przezroczystych filiżanek) nakładamy bitą śmietanę i posypujemy startą na tarce czekoladą.

Natychmiast podajemy i rozkoszujemy się słodyczą...


3 komentarze:

  1. Uwielbiam likiery jajeczne. Whisky ciut mniej, ale to połączenie na pewno smakuje świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że proporcje trzeba dostosować do mocy likieru i połączyć wszystko tak, aby smak trafił w nasze osobiste gusta :) Mój likier akurat do najmocniejszych nie należał :D

      Usuń
  2. Znam inną wersję tego napoju gdzie do gorącego ajerkoniaku dodaje się kawę. kolorystycznie i smakowo super

    OdpowiedzUsuń